W ciągu ostatnich kilku dni w całej Polsce można zaobserwować znacznie większą ilość kontroli funkcjonariuszy policji oraz służby celno – skarbowej w sklepach, które w asortymencie posiadają produkty konopne, między innymi susz CBD. Z relacji większości przedsiębiorców wynika, że naloty mają zorganizowany charakter i często kończą się częściowym rekwirowaniem towarów. Wiadomo również, że kontrolerzy posługują się laboratoriami terenowymi oraz innym sprzętem umożliwiającym badanie suszy oraz innych wyrobów konopnych na miejscu. Jaka jest główna przyczyna wzmożonych kontroli? Czy coś zmieniło się w polskim prawie?
Prawo Farmaceutyczne, O Co Chodzi?
Zaledwie kilka lat temu w naszym kraju została zatwierdzona ustawa o legalizacji używania marihuany do celów medycznych. Od tego czasu związek THC, który znajduje się w różnych ilościach w wielu produktach konopnych widnieje w tabeli środków z grupy I-N w której to znajdują się wyłącznie substancje podlegające wysokiej kontroli przeprowadzanej przez uprawnionych pracowników farmacji. Są one wydawane tylko na receptę. Wiele produktów konopnych takich jak susze czy herbaty zawierają śladowe ilości THC o wartości 0,1- 0,2 % z czego wynika, że według polskiego prawa również one powinny być sprzedawane wyłącznie za okazaniem recepty, co oczywiście jest kompletnym absurdem, ponieważ wielu sprzedawców w sklepach konopnych posiada tego typu towary na półkach sklepowych.
Jak tłumaczy ustawa wpisanie związku THC na listę ma na celu przeciwdziałanie narkomanii. Według niektórych posłów jest to jednak zbyt duże ograniczenie, gdyż dyskwalifikuje to również produktu o stężeniu THC do 0,2%. Mało tego, ponieważ inne kraje takie jak na przykład Czechy dopuszczają już do użytku w produkcie wyższą zawartość THC, nawet do 0,3%.
Dodatkowo warto wspomnieć, że polskie prawo przez wiele lat w ustawach stawiało marihuanę w jednej grupie z bardzo silnymi narkotykami takimi jak heroina, co było znacznym przekroczeniem zważając na działanie konopi w leczeniu oraz niwelowaniu objawów chorobowych. Należy wspomnieć, że podczas kontroli osoby, które sprzedają produkty zawierające THC mogą zostać oskarżone nie o posiadanie narkotyków a o nielegalną dystrybucję leków wydawanych na receptę. Kontrole odbyły się również w jednych z największych sklepów konopnych w Polsce sprzedających głównie susz CBD. Przedsiębiorcy twierdzą, że podczas nalotów funkcjonariusze posiadali specjalistyczny sprzęt do badań, który pozwalał na kontrolę suszy oraz innych produktów na miejscu. Wśród zarekwirowanych towarów znajdowały się głównie susze, słodycze oraz herbaty, co mogłoby wskazywać na rzeczywistą przyczynę nalotów. Warto wspomnieć również, że w 2020 r. białostocki sąd wprowadził oświadczenie o znacznych ograniczeniach w sprzedaży produktów konopnych. Wciąż nie wiadomo jednak czy zarządzenie jest prawomocne i obecnie trawa apelacja, dlatego z pewnością funkcjonariusze nie mogli wprowadzić działań z tej przyczyny. Przed wprowadzeniem ustawy, poseł Jarosław Sachajko konsultował się z doradcami z branży prawniczej, ponieważ chciał zapobiec sytuacji jaka obecnie ma miejsce. Co ciekawe był on zapewniany, że po wdrożeniu nowego prawa w życie nic takiego się nie wydarzy a mimo to w ostatnich dniach ustawa zbiera żniwa wśród mniejszych i większych przedsiębiorców konopnych sprzedających susze CBD.
Brak Akcyzy – Kolejny Powód Kontroli?
Nie od dzisiaj wiadomo, że każdy produkt konopny sprzedawany w Polsce według polskiego prawa powinien posiadać akcyzę. Przez ostatnie lata, kiedy to w naszym kraju następował rozwój branży konopnej wielu sprzedawców ignorowało temat nie zdając sobie sprawy lub nie chcąc wiedzieć o aktualnych przepisach. Czym to poskutkowało? Na rynku sprzedaży produktów konopnych rozwinęła się tzw. „szara strefa”. Niektórzy przedsiębiorcy zamiast dążyć do zmian oraz łagodzenia akcyzy w przypadku towarów zawierających konopie ominęli ten temat działając poza prawem. W przypadku kontroli przez służby KAS lub funkcjonariuszy policji, jeżeli tego typu produkty zostaną znalezione w sklepie konopnym są automatycznie rekwirowane, co jest niewątpliwą stratą dla sprzedawcy. Nie można wykluczyć tego, że wiele nalotów, które odbyły się w ostatnich dniach miało również tą przyczynę. Dodatkową kwestią jest zmiana wśród kadry pracowników Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Dotyczą one głownie nowego naczelnika, który chce podjąć działania mające na celu likwidację nielegalnej sprzedaży wyrobów z konopi. Są to jednak dodatkowe, kwestie i wszystko wskazuje na to, że to właśnie prawo farmaceutyczne jest podstawowym powodem kontroli. Niebawem przekonamy się jak rozwinie się sytuacja i czy polscy przedsiębiorcy zdołają podnieść się z kryzysu i utrzymać branżę konopną na stabilnym poziomie.
Komentarz do “Naloty Policji na Sklepy z Suszem CBD”
Pewnie jest tak że koncerny farmaceutyczne zauważyły że rynek CBD jest spory i zechciały go mieć dla siebie. No i dopięły swego, bo ustawa mówi jasno: „każdy produkt zawierający THC, przy czym nie ważne jakie stężenie zawiera jest lekiem i możne go sprzedawać tylko w aptekach”. A wszystkie produkty CBD też zawierają THC w niewielkiej ilości do 0,2% ale i tak łapią się pod tą ustawę. Temat nie do obejścia bez zmiany ustawy, rynek konopny pozamiatany.